Właśnie w tym sęk. Nie masz ze mną "przewijać", tylko rozmawiać. I niczego nie mylę. Jeśli wypowiedź jest nieczytelna i trudna w odbiorze, a twoje takie są ze względów, o których już pisałem, nie da się z nich wyciągnąć nic merytorycznego.
Amarel, tak, jak często się z Tobą zgadzam, tak tutaj bronisz swojego kolegi na siłę. Nikt nie wjeżdza psychicznie na Twojego znajomego, to On atakuje ludzi i wyzywa. Nie robię z siebie żadnego polonisty, popełniam błędy, jednak moje wiadomosci mimo to są czytelne. Serio, nie wszyscy muszą uznawać za norme pisanie skrótami, slangiem, czy nazywanie kogoś "pyskiem", "ryjem", "mordą". Od tego między mną, a Kenshinem zaczęła się dyskusja. Widać jednak, że Jego delikatne, męskie ego zostało zranione, bo ktoś nie chce, aby w taki sposób się do niego zwracano. I co zrobił Twój kolega? Zaczął atakować :) Twój przykład z Portugalczykiem też nietrafiony, bo to tak, jakby taka osoba grała na polskich serwerach, pisała tylko w swoim ojczystym języku i dziwiła się, że nikt jej nie rozumie. Absolutnie nikt nie chce zabierać Kenshinowi prawa wypowiedzi, tylko prawem wypowiedzi nie jest nazywanie innych "ścierami", czy "cwelami". Zwróć uwagę, że sama w taki sposób Twojego kumpla nie nazwałam, odpisuję Jemu normalnie.
Co do upominków, to również nie odebrałam tej śmiesznej paczki, bo aż szkoda mi zawracać z tym gitare moderatorom. Ten "miły" gest jest miły tylko dla niektórych tak na marginesie, bo w końcu ich ilość była ograniczona. Z twierdzeniem, że jak ktoś coś daje za darmo, to się nie narzeka też się nie zgodzę, ale może po prostu jestem niewdzięczna i tyle. Jak ktoś wręczy Ci jakiś totalny syf, ale ładnie opakowany, to też przyjmiesz z uśmiechem na ustach? Może to nie świadczy o mnie najlepiej, ale nie mam problemu z nie przyjęciem czegoś, co w moim mniemaniu jest mi zbędne.
Chłopcze sympatyczny, może nauczysz się nowych tekstów? Zaczynasz się powtarzać. Tekst o zabieranych kanapkach już był, tak samo, jak już nazwałeś mnie "ścierą" w poprzedniej wiadomości. Może pora na coś nowego? :) Wierzę w Ciebie, Kenshin, mądry z Ciebie chłopczyk. :D
P.S. Weź już zejdź z tego Vilgee, proszę.
Kolego,
Miło mi dla odmiany zobaczyć kogoś, kto co do zasady potrafi się wypowiedzieć. Witaj.
Ale.
Bardzo dobrze, że używasz porównań takich, jak lizak od dziecka na dzień matki, czy cukierków w klasie na urodziny. Ponieważ tak, jak są to typowo dziecinne zachowania, tak samo dawanie takich niepoważnych upominków jest infantylne. Masz rację, mogli nie dać nic i też by było spoko.
Nie mam pojęcia, skąd jakakolwiek "fejsbókowa policja" się tutaj pojawia, prędzej "grammar nazi" pasuje do Twojej wypowiedzi. Ja absolutnie nie udaję najlepszego polonisty, bo wiem, że nim nie jestem, jednak lubię używać języka polskiego w sposób właściwy, bo to jest przejrzyste i znacząco ułatwia rozmowę. Poza tym, odrobina postarania może być też odbierana jako okazanie szacunku rozmówcy. Z tych właśnie powodów poprosiłem Twojego przedmówcę, aby się w tym względzie poprawił. I absolutnie nikt na nikogo tutaj psychicznie nie wjeżdża, natomiast używając łatwych do zrozumienia - bo spójnych z jego narracją - określeń, staram się przekazać, że bredzi.
Jakbyśmy tu mieli Ślązaka, to prosiłbym go, aby w miarę możliwości nie używał gwary, tylko zwykłego polskiego. Wbrew temu, co myślisz, sporo młodszych osób ze Śląska wcale nie posługuje się gwarą na co dzień. Natomiast sugerowanie, że słowotok 2Kensina jest tożsamy z koślawym polskim obcokrajowca to ogromna potwarz dla tego drugiego. Nikt by nie czepiał się Portugalczyka za to, że nie jest biegły w swoim drugim, bądź trzecim języku.
Co mi daje prawo do mówienia komuś, jak ma się wysławiać? Otóż to proste. Fakt, że ta osoba wdaje się ze mną w rozmowę z własnej woli. Fakt, że jeśli chce ze mną rozmawiać, powinna chcieć też zostać zrozumiana, bo w przeciwnym razie mogę to traktować tylko jako zaczepki i świadome działanie mi na nerwy. A jestem pewien, że potrafi posługiwać się zwykłym językiem polskim, jakoś nie wyobrażam sobie, że ciągle "przewija" slangiem do rodziców, nauczycieli, czy pracodawcy.
Gdyby Sebix napisał, że nie rozumie tego, co mówimy przez wzgląd na sposób naszej wypowiedzi, oznaczałoby to, że nie rozumie języka polskiego. To jest aż tak proste i oczywiste, że nie wiem, czemu muszę to wyjaśniać. I to nie jest tak, że rzekoma nagonka zaczęła się teraz, czy coś, bo raz odezwał się inaczej, niż profesor Miodek nakazuje. To jest człowiek, który sam prowokuje ludzi, sam na nich "najeżdża", atakuje forumowiczów w wielu swoich wypowiedziach, wykorzystując każdą okazję, jeśli tylko ktoś uważa inaczej, niż on sam.
Poza tym, gdyby ktoś zaczął naprawdę jakąkolwiek nagonkę na mnie, raczej nie przejąłbym się tym specjalnie.
Ktoś powiedział, że nikt nie powinien mu odpisywać? Raczej tylko, że rozumiemy, dlaczego ktoś może nie chcieć mu odpowiadać. To dwie różne rzeczy.
I nikt nie odbiera mu możliwości wypowiedzi. Tylko prosimy, aby robił to w sposób czytelny, zrozumiały i nie wulgarny. To również dwie zupełnie różne rzeczy.
I wybacz, ale będę się skupiać na tym, jak rozmawiać, bo to jest naprawdę istotne. Przez cały mój wpis staram się to przekazać, na tym etapie powinieneś rozumieć już moje motywacje.
A na koniec, Amarel, to nie jest akcja moderatorów z forum, dostali szablon wiadomości, jaką tu mieli umieścić, więc to inicjatywa deweloperów.
Mości Panie Kolego,
Jeśli masz problem z czytaniem zdań złożonych, ale napisanych mimo wszystko poprawnie i - moim zdaniem - zgrabnie, to być może masz z Kensinem więcej wspólnego, niż sądziłem.
Nie wydaję rozkazów. Nie każę nikomu niczego. Nie wydaję poleceń. Używałem za to słów takich jak "proszę".
I nie wiem, gdzie tam widzisz w jednym zdaniu twierdzenia, że się mylisz i masz rację. Powiedziałem, że to trafne porównania i wyjaśniłem dlaczego. A to, że odwróciłem ich znaczenie, to zupełnie inna kwestia.
Ludzie, którzy własne frustracje życiowe przelewają na fora społecznościowe? To brzmi, jakbyś mówił o swoim koledze. Ja nie przelewam frustracji, bo nie mam żadnych. Zwyczajnie punktuję to, co zasługuje na punktowanie w mojej opinii. I ja serio nie mówię nikomu, jak ma żyć, nie wiem, gdzie Ty to widzisz.
Nikogo do niczego nie zmuszam. I, powtórzę, nikomu nic nie kazałem.
Kensin był już wielokrotnie proszony, nie tylko przeze mnie, naprawdę w sposób spokojny, na przestrzeni wielu różnych wątków na tym forum, aby "ubrał w inne słowa" swoją wypowiedź. Ja po prostu używam szerszej argumentacji, jeśli Ty nazywasz to rozkazywaniem, to już kwestia w Twojej głowie, ale nie jest to tożsame.
A jeśli pytasz dlaczego ja spodziewam się na oficjalnym, ogólnopolskim forum gry znaleźć wypowiedzi formułowane w sposób prawidłowy, jasny, z użyciem podstawowego języka polskiego (a nie slangu, czy gwary), spieszę z odpowiedzią. Ponieważ jest to ogólnopolskie forum, dostępne dla Polaków niezależnie od miejsca, w którym się znajdują. A językiem urzędowym w tym kraju jest język polski (a nie slang osiedlowy, gwara śląska, czy ten nieszczęsny portugalski). Więc jakiekolwiek lokalne naleciałości językowe mogą mieć negatywny wpływ na zrozumienie przekazu. A określenia "powszechny slang" jest oksymoronem. Slang z definicji jest odmianą języka specyficzną dla pewnych, konkretnych grup, czy środowisk. Więc nie może być powszechny.
Magiczne pytanie? A rozpoznasz tak zwaną figurę retoryczną, kiedy ją zobaczysz?
I pozwolę sobie jeszcze na jedno czepialstwo. Najpierw mówisz, że miałeś problem z przeczytaniem mojej wypowiedzi, żeby trochę niżej napisać "w pełni rozumiem, co piszesz".
Ogólnie podoba mi się jak, ignorując wszystkie ewidentne przewiny swojego kolegi, stajesz się jego obrońcą, próbującym zwalczyć nieistniejącą cenzurę z mojej (i nie tylko mojej) strony.
Amarel, tak, jak często się z Tobą zgadzam, tak tutaj bronisz swojego kolegi na siłę. Nikt nie wjeżdza psychicznie na Twojego znajomego, to On atakuje ludzi i wyzywa. Nie robię z siebie żadnego polonisty, popełniam błędy, jednak moje wiadomosci mimo to są czytelne. Serio, nie wszyscy muszą uznawać za norme pisanie skrótami, slangiem, czy nazywanie kogoś "pyskiem", "ryjem", "mordą". Od tego między mną, a Kenshinem zaczęła się dyskusja. Widać jednak, że Jego delikatne, męskie ego zostało zranione, bo ktoś nie chce, aby w taki sposób się do niego zwracano. I co zrobił Twój kolega? Zaczął atakować :) Twój przykład z Portugalczykiem też nietrafiony, bo to tak, jakby taka osoba grała na polskich serwerach, pisała tylko w swoim ojczystym języku i dziwiła się, że nikt jej nie rozumie. Absolutnie nikt nie chce zabierać Kenshinowi prawa wypowiedzi, tylko prawem wypowiedzi nie jest nazywanie innych "ścierami", czy "cwelami". Zwróć uwagę, że sama w taki sposób Twojego kumpla nie nazwałam, odpisuję Jemu normalnie.
Co do upominków, to również nie odebrałam tej śmiesznej paczki, bo aż szkoda mi zawracać z tym gitare moderatorom. Ten "miły" gest jest miły tylko dla niektórych tak na marginesie, bo w końcu ich ilość była ograniczona. Z twierdzeniem, że jak ktoś coś daje za darmo, to się nie narzeka też się nie zgodzę, ale może po prostu jestem niewdzięczna i tyle. Jak ktoś wręczy Ci jakiś totalny syf, ale ładnie opakowany, to też przyjmiesz z uśmiechem na ustach? Może to nie świadczy o mnie najlepiej, ale nie mam problemu z nie przyjęciem czegoś, co w moim mniemaniu jest mi zbędne.
Mości Panie Kolego,
Jeśli masz problem z czytaniem zdań złożonych, ale napisanych mimo wszystko poprawnie i - moim zdaniem - zgrabnie, to być może masz z Kensinem więcej wspólnego, niż sądziłem.
Nie wydaję rozkazów. Nie każę nikomu niczego. Nie wydaję poleceń. Używałem za to słów takich jak "proszę".
I nie wiem, gdzie tam widzisz w jednym zdaniu twierdzenia, że się mylisz i masz rację. Powiedziałem, że to trafne porównania i wyjaśniłem dlaczego. A to, że odwróciłem ich znaczenie, to zupełnie inna kwestia.
Ludzie, którzy własne frustracje życiowe przelewają na fora społecznościowe? To brzmi, jakbyś mówił o swoim koledze. Ja nie przelewam frustracji, bo nie mam żadnych. Zwyczajnie punktuję to, co zasługuje na punktowanie w mojej opinii. I ja serio nie mówię nikomu, jak ma żyć, nie wiem, gdzie Ty to widzisz.
Nikogo do niczego nie zmuszam. I, powtórzę, nikomu nic nie kazałem.
Kensin był już wielokrotnie proszony, nie tylko przeze mnie, naprawdę w sposób spokojny, na przestrzeni wielu różnych wątków na tym forum, aby "ubrał w inne słowa" swoją wypowiedź. Ja po prostu używam szerszej argumentacji, jeśli Ty nazywasz to rozkazywaniem, to już kwestia w Twojej głowie, ale nie jest to tożsame.
A jeśli pytasz dlaczego ja spodziewam się na oficjalnym, ogólnopolskim forum gry znaleźć wypowiedzi formułowane w sposób prawidłowy, jasny, z użyciem podstawowego języka polskiego (a nie slangu, czy gwary), spieszę z odpowiedzią. Ponieważ jest to ogólnopolskie forum, dostępne dla Polaków niezależnie od miejsca, w którym się znajdują. A językiem urzędowym w tym kraju jest język polski (a nie slang osiedlowy, gwara śląska, czy ten nieszczęsny portugalski). Więc jakiekolwiek lokalne naleciałości językowe mogą mieć negatywny wpływ na zrozumienie przekazu. A określenia "powszechny slang" jest oksymoronem. Slang z definicji jest odmianą języka specyficzną dla pewnych, konkretnych grup, czy środowisk. Więc nie może być powszechny.
Magiczne pytanie? A rozpoznasz tak zwaną figurę retoryczną, kiedy ją zobaczysz?
I pozwolę sobie jeszcze na jedno czepialstwo. Najpierw mówisz, że miałeś problem z przeczytaniem mojej wypowiedzi, żeby trochę niżej napisać "w pełni rozumiem, co piszesz".
Ogólnie podoba mi się jak, ignorując wszystkie ewidentne przewiny swojego kolegi, stajesz się jego obrońcą, próbującym zwalczyć nieistniejącą cenzurę z mojej (i nie tylko mojej) strony.
Pokaż mi co takiego napisałam i jak obraziłam Twojego kolegę? To On zaczał najpierw z tymi żałosnymi "pyskami". Zwrócenie Jemu uwagi sprawiło, że zaczął być z każdą swoją nową wiadomością coraz większym chamem. Dzisiaj przeszedł samego siebie i pięknie się popisał. Gratuluję. Dlatego nie dziw mi się, że według mnie wybielasz swojego kumpla, bo wyraźnie chcesz napisać "ale to ty zaczęłaś". Przynajmniej tak to odbieram.
Co do podobnych poglądów związanych ze zmianami w grze, to ok. Często się z Wami zgadzam, co nie zmiena faktu, że nie mogę napisać coś dobrego o moderatorach. Kenshin przyczepił się o to, że "bronię" Vilgee, jednak autentycznie jest mi Jego szkoda, jeśli musi się często użerać z takimi ludźmi. Twój kolega nie potrafi napisać wiadomosci w normalny sposób, dlatego też się nie dziw, że moderatorzy to olewają. Szkoda tylko, jak olewają osoby, które pytają o konkretne rzeczy i używają poprawnego języka, nie wyzywają. Dla mnie to ogromna różnica, ale dla Pana Krzykacza nie i był to wystarczający powód, aby nazwać mnie ścierą bez kręgosłupa :)
Pokaż mi co takiego napisałam i jak obraziłam Twojego kolegę? To On zaczał najpierw z tymi żałosnymi "pyskami". Zwrócenie Jemu uwagi sprawiło, że zaczął być z każdą swoją nową wiadomością coraz większym chamem. Dzisiaj przeszedł samego siebie i pięknie się popisał. Gratuluję. Dlatego nie dziw mi się, że według mnie wybielasz swojego kumpla, bo wyraźnie chcesz napisać "ale to ty zaczęłaś". Przynajmniej tak to odbieram.
Co do podobnych poglądów związanych ze zmianami w grze, to ok. Często się z Wami zgadzam, co nie zmiena faktu, że nie mogę napisać coś dobrego o moderatorach. Kenshin przyczepił się o to, że "bronię" Vilgee, jednak autentycznie jest mi Jego szkoda, jeśli musi się często użerać z takimi ludźmi. Twój kolega nie potrafi napisać wiadomosci w normalny sposób, dlatego też się nie dziw, że moderatorzy to olewają. Szkoda tylko, jak olewają osoby, które pytają o konkretne rzeczy i używają poprawnego języka, nie wyzywają. Dla mnie to ogromna różnica, ale dla Pana Krzykacza nie i był to wystarczający powód, aby nazwać mnie ścierą bez kręgosłupa :)
To jednocześnie przykre i zabawne, kiedy ludzie sugerują mi, że używam zbyt wyszukanych słów, jakbym na siłę starał się komuś imponować. Zaskoczeniem dla wielu jest to, że ja na co dzień mówię w dokładnie ten sam sposób.
I nie, nie myślałem, że Cię obrażę, to było po prostu szczere spostrzeżenie.
Może i określenie "sebix" jest nacechowane w pewnym stopniu negatywnie, ale przede wszystkim zostało użyte nie od razu, a ponadto w odpowiedzi na mającą wcześniej miejsce słowną agresję tego człowieka. Możesz to poniekąd nazwać dobieraniem języka do rozmówcy. A "bełkot" to jest słowo, które idealnie pasuje do tego, jak określiłbym jego wypowiedzi.
Hola, hola! Ty możesz "piętnować" mnie za używanie zbyt skomplikowanego języka (zaznaczając kilkukrotnie jak ciężko mnie przez to zrozumieć i kilkukrotnie musisz czytać moje odpowiedzi), a ja nie mogę zwracać uwagi na język, jakim posługują się inni ludzie (zaznaczając jak ciężko ich przez to zrozumieć)?
"Co mi daje prawo do mówienia komuś jak ma się wysławiać?" jest może odrobinę ironiczną, ale raczej bezpośrednią odpowiedzią na Twoje pytanie. Przykro mi, że muszę tłumaczyć sarkazm. I serio, odpowiadam hasłem na hasło, nikogo nie piętnuję. To wszystko są wyprane z emocji, surowe spostrzeżenia.
I znów, odnośnie mojego "proszę". Rany, sam mi się podkładasz. Zabraniasz mi nakazywać, wymagać i zabraniać ludziom czegokolwiek, tymczasem sam narzucasz, jak mam prosić ludzi o cokolwiek. Ponadto, moja prośba brzmiała dokładnie tak: "Proszę, pisz poprawnie, używaj pełnych wyrazów, zdań, przecinków w odpowiednich miejscach, kropek, składni i zasad gramatyki, bo ja nawet nie rozumiem, co ty do mnie piszesz w ogóle." Gdzie w tym zdaniu dostrzegasz piętnowanie?
A jeśli chodzi o to, gdzie jest napisane, że trzeba pisać w określony (w kontekście naszej dyskusji przypomnę: zrozumiały dla ogółu) sposób - w regulaminie forum.
Wyciągnięty cytat: "Pisz jasno i spójnie, aby inni użytkownicy mogli zrozumieć Twój temat."
Co do slangu, nadal obstaję przy swoim. Żaden slang nie jest częsty, ogólnie znany i stosowany, ponieważ, jak wspominałem, jest charakterystyczny dla konkretnych środowisk. I to niezależnie, czy powiesz "powszechny slang", czy "ten slang jest bardzo powszechny". Ponieważ oba stwierdzenia przekazują dokładnie to samo znaczenie.
I tak, jesteś tu w roli adwokata. Kilka przykładowych cytatów, za którymi następnie ciągnie się różnoraka argumentacja, mająca rozwinąć stanowisko obrony:
"to że ktoś coś napisał czego nie zrozumieliście to nie powód żeby na niego wjeżdżać psychicznie we dwójkę";
" co wam daje prawo do tego żeby mówić komuś jakich słów i wyrażeń ma używać panuje wolność";
"Kenshin od lat pisze o ważnych dla gry problemach więc mówienie, że nikt nie powinien go wysłuchać czy mu odpisywać to żart".
Ogólnie cała retoryka, jaką przyjąłeś w swoich wypowiedziach jest mocno stawiająca Kensina jako osoby poszkodowanej, a nas jako tych złych, atakujących go i najeżdżających na jego psychikę. Dokładnie tak wygląda bronienie kogoś.
A to, że piszesz o jego złym zachowaniu nie jest akurat ani trochę sprzeczne ze stawaniem w obronie. Głupotą byłoby zaprzeczać, że źle się zachował. Także, ten.
To jednocześnie przykre i zabawne, kiedy ludzie sugerują mi, że używam zbyt wyszukanych słów, jakbym na siłę starał się komuś imponować. Zaskoczeniem dla wielu jest to, że ja na co dzień mówię w dokładnie ten sam sposób.
I nie, nie myślałem, że Cię obrażę, to było po prostu szczere spostrzeżenie.
Może i określenie "sebix" jest nacechowane w pewnym stopniu negatywnie, ale przede wszystkim zostało użyte nie od razu, a ponadto w odpowiedzi na mającą wcześniej miejsce słowną agresję tego człowieka. Możesz to poniekąd nazwać dobieraniem języka do rozmówcy. A "bełkot" to jest słowo, które idealnie pasuje do tego, jak określiłbym jego wypowiedzi.
Hola, hola! Ty możesz "piętnować" mnie za używanie zbyt skomplikowanego języka (zaznaczając kilkukrotnie jak ciężko mnie przez to zrozumieć i kilkukrotnie musisz czytać moje odpowiedzi), a ja nie mogę zwracać uwagi na język, jakim posługują się inni ludzie (zaznaczając jak ciężko ich przez to zrozumieć)?
"Co mi daje prawo do mówienia komuś jak ma się wysławiać?" jest może odrobinę ironiczną, ale raczej bezpośrednią odpowiedzią na Twoje pytanie. Przykro mi, że muszę tłumaczyć sarkazm. I serio, odpowiadam hasłem na hasło, nikogo nie piętnuję. To wszystko są wyprane z emocji, surowe spostrzeżenia.
I znów, odnośnie mojego "proszę". Rany, sam mi się podkładasz. Zabraniasz mi nakazywać, wymagać i zabraniać ludziom czegokolwiek, tymczasem sam narzucasz, jak mam prosić ludzi o cokolwiek. Ponadto, moja prośba brzmiała dokładnie tak: "Proszę, pisz poprawnie, używaj pełnych wyrazów, zdań, przecinków w odpowiednich miejscach, kropek, składni i zasad gramatyki, bo ja nawet nie rozumiem, co ty do mnie piszesz w ogóle." Gdzie w tym zdaniu dostrzegasz piętnowanie?
A jeśli chodzi o to, gdzie jest napisane, że trzeba pisać w określony (w kontekście naszej dyskusji przypomnę: zrozumiały dla ogółu) sposób - w regulaminie forum.
Wyciągnięty cytat: "Pisz jasno i spójnie, aby inni użytkownicy mogli zrozumieć Twój temat."
Co do slangu, nadal obstaję przy swoim. Żaden slang nie jest częsty, ogólnie znany i stosowany, ponieważ, jak wspominałem, jest charakterystyczny dla konkretnych środowisk. I to niezależnie, czy powiesz "powszechny slang", czy "ten slang jest bardzo powszechny". Ponieważ oba stwierdzenia przekazują dokładnie to samo znaczenie.
I tak, jesteś tu w roli adwokata. Kilka przykładowych cytatów, za którymi następnie ciągnie się różnoraka argumentacja, mająca rozwinąć stanowisko obrony:
"to że ktoś coś napisał czego nie zrozumieliście to nie powód żeby na niego wjeżdżać psychicznie we dwójkę";
" co wam daje prawo do tego żeby mówić komuś jakich słów i wyrażeń ma używać panuje wolność";
"Kenshin od lat pisze o ważnych dla gry problemach więc mówienie, że nikt nie powinien go wysłuchać czy mu odpisywać to żart".
Ogólnie cała retoryka, jaką przyjąłeś w swoich wypowiedziach jest mocno stawiająca Kensina jako osoby poszkodowanej, a nas jako tych złych, atakujących go i najeżdżających na jego psychikę. Dokładnie tak wygląda bronienie kogoś.
A to, że piszesz o jego złym zachowaniu nie jest akurat ani trochę sprzeczne ze stawaniem w obronie. Głupotą byłoby zaprzeczać, że źle się zachował. Także, ten.
Zamieszczać posty można dopiero po zalogowaniu się. Logowanie | Rejestracja