Czyli w skrócie: jakakolwiek (już i tak tragicznie znikoma) szansa na zwycięstwo "tej słabszej" gildii została odebrana graczom na rzecz... dynamiki rozgrywki na wojnie. Stanowczo tego nie popieram.

Ale żeby nie było, że nie jestem otwarty na dialog i argumenty drugiej strony, zadam kilka pytań w eter. Może ktoś mnie przekona. Co mi (oraz innym graczom z gildii poza top1) daje to, że zobaczę na wojnie więcej fajerwerków? W jaki sposób takie skompresowanie uczestników wojny w mniejszej ilości krajów wynagradza nam dosłowne uniemożliwienie naszej wygranej? Jaki jest plus z odebrania nam sensu analizowania składów przeciwnika i tworzenia wobec nich sprytnej kontry, a po ewentualnej wygranej, radości z naszego osiągnięcia?* Jaki jest teraz cel w wyczekiwaniu na sobotnią potyczkę, skoro z góry wiadomo, kto będzie zwycięzcą?

*Tak, teraz to nie ma najmniejszego sensu, ponieważ do tej pory topka przeciwnika była rozstrzelona po różnych krajach razem ze słabszymi graczami, co dawało nam szansę na zwycięstwo po wyeliminowaniu najsilniejszego gracza na początku. Natomiast obecnie jest to niemożliwe, ponieważ cała topka skupia się w jednym miejscu; z tego też powodu żadna taktyka nie pomoże.

I od razu pragnę zestrzelić argumenty typu "skoro jesteście słabszą gildią, to i tak pewnie cały czas przegrywacie i nic się w zasadzie nie zmienia". Otóż nie, dla przykładu podam mój serwer, na którym najsilniejsza gildia ma prawie DWA RAZY WIĘCEJ graczy i praktycznie tyle samo mocy przewagi. Zawsze wygrywaliśmy w proporcjach 1:2 - na 3 sobotnie wojny, jedno zwycięstwo było nasze. I było to niesłychanie satysfakcjonujące. A to właśnie dzięki poprzedniemu systemowi 6 krajów bez względu na aktywność serwera.

Idea zwiększenia dynamiki szczytna i godna pochwały; wykonanie tragiczne w skutkach i bardzo nie fair. Narzekać nie będą tylko ci z topowej gildii oraz ze starszych serwerów, czyli jak zwykle - osoby, których problem nie dotyczy i nie chcą postawić się na miejscu (oraz choć odrobinę postarać się zrozumieć) graczy pokrzywdzonych.

Pozdrawiam.